bieganie

oj
wiele mądrzejszy od tego nie jestem
i tak mi nie wychodzi
nie dam rady truchtać na 135
tyle to ja mam na samą myśl o truchtaniu
wszystkie wartości sa u mnie o 10 większe

przy okazji
dziś zrobiłem górkową trasę z soboty,
płuca wyplułem, dziki goniłem - fajnie było

Witam na waszym forum.

Do Ubuntu:
Jeżeli chodzi o rozgrzewkę to najlepiej na rowerze stacjonarnym 10-15minut. Jak nie można to wolny trucht. Po tym jak już mięśnie i ścięgna osiągną odpowiednią temperaturę i elastyczność - porządne rozciąganie.
No i jeżeli chodzi o biegi, nadwaga nie jest wskazana dla stawów i ścięgien. Ja sam powoli wracam do sportów po ciężkiej kontuzji. Pozdrawiam.

czolem,

Tez dzis biegalem - oczywiscie wieczorem. Dawno takiej mgly nie bylo jak dzisiaj ! I las wygladal bombowo: noc bezksiezycowa i bezgwiezdna, ciezka, biala wata, wyciszajaca wszystko, zwierzaki pochowane w swoje nory i legowiska, tylko slychac przeciagle pohukiwanie sowy i chrzest lodu pod nogami.

Niestety, zaliczylem dwie kaluze na "pelna glebokosc" (z wlaniem zyciodajnej cieczy do buta), w tym jedna na rowerze. Mysle jednak, ze jak mrozik wszystko zetnie to dacie sie zaprosic na wieczorne bieganko - las bedzie wtedy suchy, czysty i higieniczny.

Bruce,

Tak, od dawna wiedzialem ze rozgrzew i rozciag to podstawy, ale biegajac wieczorem bylem juz dosc rozciagniety aktywnoscia calego dnia. Od czasu jak dalem sie namowic na bieganie o takiej nienormalnej, porannej porze, musze jednak na to zwrocic uwage. Juz troche poczytalem i dzis poeksperymentowalem z rozciaganiem - rzeczywiscie znacznie lepiej, mimo kontuzji miesnia przeszedlem gladko przez cala trase.

Moze do nas dolaczysz ? Sobota, kolo lesniczowki, godz 8 (tak, niestety rano !) W najblizsza sobote planujemy trase 8 km, latwa, bez gorek. Link do niej pare postow wczesniej.

Michal,

Jak biegasz po gorkach to albo sie solidnie rozciagnij, albo na zbiegu nie dawaj zbyt duzych krokow - mnie wlasnie rozwalilo miesien polbloniasty na zbiegu, kiedy mocno/dynamicznie go obciazalem podczas gdy byl caly rozciagniety.

R.

Bieg z górki rozwija prędkość maksymalną, a pod górkę przyspieszenie

Na razie to robię 10min truchtu na płaskim terenie. Dopiero tydzień temu pierwszy raz biegałem od paru miesięcy.
Rozciąganie musi być porządne żeby w przypadku nagłego zdarzenia np.wygięcia, przesilenia, naciągnięcia nie doszło do kontuzji - zerwania/naderwania ścięgna/mięśnia. Chociaż i tak nie zapobiegnie się wszystkiemu,
ale zminimalizuje ryzyko.

Nie wiem jak wygladacie kondycyjnie. Mam dwie propozycje:

- trasa taka jak dwa tygodnie temu (zygzakowata, po gorkach), z tym, ze odpuszczamy sobie ostatnia petle (ta na poczatku gorek) i zostaje nam trasa krotsza tak na oko o 1,5 - 2km i bez polowy gorek, nie zagladajac na mape, cala trasa na oko wyjdzie 7-8 km

(edit) - konkretnie wychodzi tylko 7,5 km, jak nizej
www.walkjogrun.net/routes/current_route....C53F945DCA&success=1

- ew trasa taka jak tydzien temu, z tym, ze tuz przed gorkamy nie uciekamy w lewo, tylko biegniemy prosto az do gorek, na gorkach w lewo, i dalej kolo ambony wlaczamy sie w te sama trase - reasumujac okolo 600 m dalej niz tydzien temu i polowa gorek, na oko cala trasa wyjdzie 10 km

(edit) - a tutaj wychodzi niecale 9 km, jak nizej
www.walkjogrun.net/routes/current_route....AFE5A9F49B&success=1


R.