bieganie

Jak na to nie spojrzeć, lektury zawsze coś wniosą, a czy pomoże to trzeba przetestować, chyba, że ktoś biega tylko z czystą przyjemnością i osiąga wszystkie swoje cele bez trudności.
Właśnie Wulbi przemknął pod moim oknem a ja siedzę i biję się z myślami...
dzisiaj czeka mnie ostateczny "eksperyment" po którym rozstrzygnie się forma mojego uczestnictwa w GWINCIE... wszystko opowiem jak wrócę z trasy

No to jestem
Michał, mam nienajlepsze wieści - nie pobiegnę w GWINCIE...
Niestety, od ponad tygodnia chodzę z obolałym pasmem biodrowo piszczelowym a po czwartkowych 10km zaczął się koszmar, nie bolało najgorzej ale wiedziałem, że te 55 km będzie dla mnie zabójcze, koszmar odnosi się głównie do mojego nastroju. Tak więc ostatnie dni mijały mi na rozmyślaniach - czy to wstyd się wycofać, może oddać komuś miejsce, może pojechać rowerem...
Wczoraj obmyśliłem ostatnią deskę ratunku. W literaturze problemu jasno czytamy, że ból pasma nie pojawia się przy jeździe rowerem, na orbitreku a nawet podczas marszu... no to trzeba by przećwiczyć.
Wyruszyłem pełen nadziei a wróciłem pełen wiary
Mój plan na GWINTa - faktycznie nie pobiegnę, ale przemaszeruję.
Okazuje się, że energiczny marsz pozwala na pokonywanie kilometra w średnim tempie 9min przy HR 115 co daje na cały GWINT w sumie około 8 godzin marszu - całkiem nieźle, zwłaszcza, że jak liczyłem bieganie z przerwami na marsz to zakładałem podobny czas.
A co najfajniejsze, po 15km czułem się tak rześko, że pobiegłem jeszcze kilka kilometrów aby poobserwować pasmo.

Romek mogłeś podać szklankę wody dla ochłody . A tak pobiegłem lasem od wschodu po Kamionki Rogalin koło Michała i łąkami koło ciebie wróciłem ,widziałem w lesie parking zabudowania ,osadę kapliczkę te okolice pierwszy raz widziałem znałem tylko z opowiadania teścia grzybiarza jakieś 18 km pękło w 2 godz..

Romek - czyli ostatecznie weźmiesz udział. Bo początek wiadomości na to nie wskazuje. A co do tempa, to najwyżej się rozdzielimy, bo ja chciałbym jednak bardziej biec niż iść. Nie jest jednak powiedziane, że mnie nie miniesz gdzieś po drodze leżącego w rowie i umierającego:)

wulbi - fajny bieg, czas już wszczepić sobie gdzieś endomondo.

ja wyliczyłem że będzie maszerował.Michał z Grodziskiem widze że jesteś.

yes:) dzięki