- Posty: 399
- Otrzymane podziękowania: 24
Przede wszystkim: zazdroszczę Ci tej imrpezy
Jak patrzę na profil trasy, to kryje się w nim duży podstęp. Początkowe kilkanaście kilometrów jest ostro pod górkę. To jest PUŁAPKA. Kto się podpali (a na starcie łatwo o to) i zakwasi mięśnie na tym odcinku - ten jest pozamiatany.
Michał, zupełnie powaznie napiszę tak: ja bym te kilkanaście kilometrów po prostu szybko PRZEMASZEROWAŁ w całości. Nie stracisz wcale dużo do reszty maszerując a nie biegnąc. Miej w głowie, że jak się to podejście skończy, to będziesz miał jeszcze przed sobą do zrobienia MARATON w terenie. W jakim będziesz stanie na starcie tego maratonu?
Na początku siły człowiek ma zawsze dużo a umysł łatwo "przenosi" odczucia/sygnały płynące od organizmu na przyszłe, dalsze godziny biegu. I jakoś tak łatwo człowiekowi przychodzi myśl, że jeśli na 10-tym km czuję się dobrze, to pewnie PODOBNIE będzie też na 50-tym. To nieprawda
Moim zdaniem na pierwszych kilkunastu km rozstrzygną się losy wielu zawodników tego biegu.
Co do rozłożenia marszu/biegu które stosowałem. Miałem kilka wariantów ale w sumie podobne:
1) Świętojański od Zmierzchu do Świtu: pętle były 3km a więc robiłem je tak: pierwsze 300 metrów każdej pętli marszem (i wtedy jedzenie i picie) pozostałe 2700 metrów biegiem. Przemaszerowanie 300 metrów trwa 3 minuty - do sporo, można odetchnąć.
2) Kaliska Setka: pętle 15km i co 5km był punkt żywnościowy, więc dodałem sobie jeszcze 3 "wirtualne" przystanki w środku pomiędzy punkami i wyszło mi, że mam przerwy co równo 2,5 km. I dalej podobnie jak w Świętojańskim: pierwsze 300 metrów (3 minuty) każdego odcinka to marsz a pozostałe 2200 metrów - bieg.
3) Orlen Maraton: tu przystanki robiłem co 2km a zatem dość często. Dlatego też przerwy na marsz zrobiłem odpowiednio krótsze, bo przez te 2km aż tak się nie męczyłem. A zatem: 150m marszu (1,5minuty) i 1850m biegu.
Widzisz mniej więcej jak to wygląda. Dla mnie ten system działa bardzo dobrze!!! Ja na Twoim miejscu bym sobie w któryś weekend przed startem zrobił próbę: takie 2-3h rozbiegania Galloway'em. I zobaczył jaki system Ci najbardziej leży. Moje "metody" mogą być punktem wyjścia.
Jedno jest pewne. Na Ultragwincie nie będzie żadnych pętli, więc o całą logistykę "przystanków" będziesz musiał zadbać sam - za pomocą GPS albo Twojego Garmina. Przygotuj sobie jakiś dobry sprzęt, żeby Cię nie zawiódł.
Pozdro
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
hmmm...Michał no to znowu zostałeś sam na trasie wczoraj
.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...