Nalewki

To jeszcze my

Favaito Moscatel do Douro - jak mówiłam wino z rodzaju, którego nie pijamy Na dzień dobry zdziwił nas korek, kolor wina w pękatej butelce również nietypowy. Po nalaniu do kieliszka wino lekko się pieniło. Powierzchnia klarowna, wino wydaje się ciężkie, tłuste; łzy oleiste i dość gęste. Pierwszy nos - bardzo przyjemne doznanie. Nie czuć alkoholu zbyt mocno, zapach jest apetyczny, słodki, kojarzy się z miodem pitnym i pierniczkami alpejskimi. Szczerze mówiąc, nie mogłam się doczekać spróbowania go.
Drugi nos potwierdził doznania z pierwszego, aczkolwiek zaczął się uaktywniać alkoholowy aromat, który po mocniejszym wciągnięciu lekko świdruje w nosie. Tomek wyczuł tu jabłka. Ja wciąż pozostaję przy pierniczkach
Trzeci nos - alkohol jeszcze mocniejszy. Smak - wino słodkie, ciężkie z mocniejszym alkoholowym finiszem. Zdecydowanie jest to wino, które nadaje się na kieliszek, góra dwa. Toteż nasze Favaito wylądowało w lodówce (sprawdził się sprytny korek), a my dokończyliśmy wieczór w towarzystwie czerwonego wytrawnego Francuza

Ania nie bądz taka. Napisz, że Favaito Ci smakowało. Proszę !!!!

Hehe, wcale nie twierdziłam, że mi nie smakowało. Wg mnie jest to taki rodzaj wina, którego raz na jakiś czas można napić się wieczorkiem np. zamiast miodu pitnego, który to lubię i regularnie przez zimę sączyłam.

Lubisz miodek???
Mam skan z "Kórniczanina" - to taka gazeta z przed 150 lat, w której jest świetny przepis na taki miodek.
Nie wiem tylko jak go wkleić, bo "waży" 14,8 MB, a nie chcę narozrabiać na stronie - może podeślę do redakcji strony www.

P.S. W Rogalinie widziałem już rozstawiony stolik z miodkami !!!