Witajcie. Mam ten sam problem. Z tym, że nie mam kogo obwiniać za brak wody

Po prostu nie przyszło mi do głowy, że sąsiedzi mogą mieć kranówę z wodociągu a ja będę musiał coś tam kopać. Dzisiaj rozmawiałem zarówno z Gminą, jak Majątkiem. Konkluzja mniej więcej taka, że Majątek podłączy/podłącza nowych abonentów ale w Rogalinku bo tam jest "niżej". Gmina przed wyborami wyraziła telefonicznie serdeczne kondolencje w związku z problemem oraz przekazała info, że pisemnie poprosiła Majątek o podłączenie mieczewian. W odpowiedzi na pytanie o plan B, na wypadek gdyby woda nie chciała płynąć pod górkę, zostałem odesłany do burmistrza. Czyli po raz kolejny wielkie nic.
Na swój sposób jest to pewien ewenement, by spora i zamożna wieś parę kilometrów od Poznania borykała się z problemami właściwymi wieśniakom z Kenii czy Somalii. Cóż, widać władza taka jaka jest, jest dobra. A do braku wody można przywyknąć. Za to mamy chodnik. Najpiękniejszy w całej Gminie, co ja mówię - w powiecie albo i galaktyce

Równy i prosty - w sam raz żeby kulać zbiornik z z wodą zaczerpniętą z Warty.
Nie mniej zwracam się z prośbą o wskazanie namiarów na jakiegoś studniarza, z potwierdzoną skutecznością. Ponoć ktoś w Mieczewie wierci studnie, ale ręczną wiertnią. Będę też wdzięczny za info o stosunkach wodnych w okolicach ul. Szerokiej - czy ktoś ma tam studnię, na jakiej głębokości dokopał się do wody itp.
Z góry dziękuję i pozdrawiam