Super, gratulacje po pierwsze decyzji o starcie a po drugie fajnego wyniku. Teraz masz motywacje, zeby nastepnym razem zgubic co najmniej 3 sekundy
Karol, a masz juz przemyslenia co zrobilbys inaczej gdybys mial biedz jeszcze raz ? Mnie uderzyly trzy rzeczy. Mimo ze sobie caly ranek powtarzales ze nie masz za szybko zasuwac na poczatku, wlasnie to zrobiles

- tak pokazuje Endo, na ostatnich 6-7 km zabraklo ci pary. Ale to chyba bardzo biegackie. Pamietam jak zrobilem dokladnie to samo na maratonie w Muscacie mimo ze to byl juz ktorys z kolei start. To chyba najtrudniejsze - zeby z jednej strony trzymac sie za morde a z drugiej pozwolic sie poniesc adrenalinie ...
Punkty karne dla organizatorow za te zatory po starcie, moim zdaniem to nie ma prawa sie zdarzyc, wtedy buduje sie frustracja i zamiast spokojnego skupienia na rownym tempie zaczyna sie nerwowe, meczace nadganianie. Ja bym chyba nie szczypal sie tylko odpalil bokiem - po chodniku, po trawniku, po torach - jak popadnie.
No i uderzylo mnie bardzo wysokie tetno na jakim biegles - z tego co piszesz caly czas ponad 170 ! Dla mnie przy takim tetnie bieg skonczylby sie po 40 minutach, padlbym na pysk. Mierzyles sobie kiedys jakie masz HR max ?
Ubuntu
PS - to co, jesienia 42 km ?