Szkolenia psa : praca czy zabawa ?

Ano,  jedno i drugie. Wszystko  zależy od podejścia w zestawie człowiek – zwierzę, organizacji kursu i umiejętności trenera. Jeżeli lubimy towarzystwo własnego psa, cieszy nas jego i nasz rozwój oraz polubimy odrobinę aktywności to wspólna zabawa. Jeżeli ktoś myśli, że pracuje się tylko nad pupilem to się głęboko myli. Pies i jego Pan to naczynia połączone, ze wzajemnym oddziaływaniem zarówno ze smyczą jak i bez. Z własnego doświadczenia wiem, ze pies szybciej uczył się pewnych elementów niż ja. Omalże, ku uciesze mojej amstaffki musiałam zdać się na lekcje indywidualne dla mnie i korepetycje.

Wybór ofert w zakresie szkoleń jest olbrzymi.  Szkolenie najmłodszych tzw psie przedszkola, kursy posłuszeństwa, kursy dla psów przewodników, ratowników, obronnych, a także psie sporty. Mnie zaintrygował mantrailing czyli tropienie użytkowe i to ze względów oczywistych – z uwagi na moją sklerozę i gwałtowne zaniki pamięci. Wyobraźnia podpowiada mi jak mówię do Avila „szukaj kluczy”, „przynieś telefon”, „poszukaj skarbu w ogródku”. A Avil z nosem przy podłodze/gruncie błyskawicznie ustala położenie zaginionego przedmiotu. Żyć nie umierać.

Koncepcje szkolenia też mogą być różne np. kurs dochodzący lub wakacje z psem. Ja preferuję te drugie. Jest więcej czasu na ćwiczenia oraz kontakt z prowadzącym zajęcia. Do tego przeważnie kursy wyjazdowe organizowane w ciekawych miejscach, a także często organizatorzy przewidują również rozrywkę dla zmęczonych przewodników.

Bo ja w skrócie szkolenie z tropienia widzę  tak : pies szuka śladów, a ja szukam psa. Ponieważ psu dzięki jego możliwością idzie znacznie lepiej, ja jestem co najmniej dwa razy bardziej zmęczona. Pies na końcu dostaje nagrodę, a ja spojrzenie z wyrzutem własnego pupila przekazujące jednoznacznie, ze znowu się nie popisałam.

Dlatego musze się szkolić, zwalając to na nieuctwo pupilka.

A te wszystkie myśli dopadły mnie po znalezieniu na blogu trenerki, którą bardzo cenię ogłoszenia o organizowanym szkoleniu. 

I ROZTOCZAŃSKIE WARSZTATY Z MARIĄ KUNCEWICZ - Tropienie użytkowe (mantrailing) dla początkujących i zaawansowanych         patronat: Fundacja "Pomocna Łapa".

Dlaczego akurat to szkolenie ? Ano z kilku przyczyn :

1/ Osobiście znam osobę organizująca szkolenie co oznacza, iż wiem jakie ma podejście do psów ( i ludzi !!!), znam Jej metody szkolenia i osiągnięcia w treningu psów.  Oznacza to, że jeżeli już decydujemy się na jakieś szkolenie to wiedza o tych elementach jest zasadnicza. Na nic nam  trening, jeżeli ani pies, ani my nie akceptujemy np. metod szkolenia.

2/ Wyjazd. Zostawiamy nasze problemy w domu, a całe szkolenie traktujemy jako nasz osobisty wkład w umacnianie więzi z pupilem. Na pewno się odwzajemni. Dla mnie bowiem, praca z psem to nie żmudna katorga, ale radość bycia razem i możliwość wzajemnego głębszego poznania się w nowych, nieraz zaskakujących sytuacjach.

3/ Wartości poznawcze. Nowy , nieznany teren nie skażony cywilizacja ( co uwielbiam), poznanie nowych ludzi z takim samym lub podobnym podejściem do zwierząt. Bezpośredni kontakt zarówno z właścicielami, jak i ich pieszczotami to nieoceniona skarbnica wiedzy na różne tematy ( problemy behawioralne, karmy i sposoby żywienia, problemy zdrowotne psów, producenci tańszych, a jakościowo dobrych akcesoriów dla psów itd.). Niejedna znajomość jest kontynuowana i poza szkoleniem.

Można wybrać oczywiście każde inne szkolenie. To kwestia osobistych priorytetów i założeń szkoleniowych. To co ważne to oczywiście efekt. 

Życzę powodzenia.

Avil ! Szukaj mojej komórki, znowu dostała nogi i uciekła.