Chudnij z głową

Wreszcie topnieją śniegi, a my możemy zrzucić z siebie nadmiar ubrań. Większość z nas zamierza zrzucić również kilka nadprogramowych kilogramów, które uzbierały się zimą. Wiosna to czas, kiedy chce nam się bardziej zadbać o siebie. Jak zrobić to skutecznie i bezpiecznie zarazem radzi nam Asia Szurkowska, mieszkanka Mieczewa, która jest dietetykiem.

Ania: Zbliżająca się wiosna to często okres, gdy rozpoczynamy dietę, chcąc zrzucić co nieco. Czy istnieje dieta, którą mogłabyś polecić?

Joanna: To prawda, wiosna to czas kiedy większość z nas zaczyna myśleć o diecie, celem zrzucenia kilku kilogramów, które nagromadziliśmy w czasie zimy. Czas do realizacji planu jest doskonały – na wiosnę zaczynamy myśleć pozytywnie, a to jest pierwszy krok do sukcesu.

Odchudzanie to nie postanowienie rzucone na wiosenny wiatr, ale rzetelne przygotowanie się do pracy nad własną psychiką i własnym organizmem.

A: Od czego powinniśmy zacząć?

J: Pierwsze, co musimy zrobić, to dokładnie zaplanować nasze działania na przynajmniej 3 miesiące, a następnie skrupulatnie się do nich przygotować. Musimy wyznaczyć konkretne cele, a później krok po kroku je realizować.

Jeśli mówimy o nadwadze kilku, a nie tej rzędu kilkunastu lub kilkudziesięciu kilogramów, w pierwszej kolejności należy uświadomić sobie fakt, iż nasza obecna waga, nazwijmy ją tymczasowa, jest wynikiem, nie tylko naszych złych nawyków żywieniowych, ale przede wszystkim naturalnej potrzeby naszego organizmu do intensywnego wypełniania tkanki tłuszczowej w czasie chłodu. Ten mechanizm został w nas ugruntowany przez tysiące lat.

Drugi krok to koniec usprawiedliwień naszego wzmożonego apetytu. Wykorzystajmy tą idealną porę do przygotowania się do nadejścia wiosny. Luty, marzec to idealny czas na podjęcie działań. Mamy jeszcze czas do ciepłych dni, w czasie których nasza sylwetka będzie już tą idealną, a kłopot będzie już zażegnany.

A: Zadam pytanie, które pewnie nurtuje wiele osób: czy istnieje dieta cud, do której tak bardzo zachęcają nas kolorowe czasopisma?

J: Jak pewnie się domyślasz, nie istnieje dieta cud, która idealnie dopasuje się do każdego organizmu. Odchudzanie to proces bardzo indywidualny, wymagający współgrania kilku wypadkowych: metabolizmu, stopnia naszej dobowej „ruchliwości“, czy uprawiamy sport, jak często. Odchudzanie zależne jest od naszych hormonów oraz ich wspólnych na siebie oddziaływań, również od tego czy nie jesteśmy obarczeni chorobą metaboliczną, z której nawet możemy nie zdawać sobie sprawy.

A: Kiedy już zdecydujemy się na dietę, a właściwie zmianę nawyków żywieniowych, jak zrobić ten pierwszy krok?

J: Dbanie o sylwetkę możemy rozpocząć każdego dnia. Najważniejsze jest pozytywne myślenie i wizualizacja REALNEGO celu. Wówczas będzie nam łatwo.

Wyrzeczenia pojawią się zawsze. Bardzo lubimy swoje stare nawyki żywieniowe, które wrosły w nasze codzienne życie, ale fakt, nie każdy z nich jest dla nas dobry. Zbyt wiele, to dobre określenie. Podążajmy do sukcesu małymi kroczkami. O chociażby, zażegnanie podjadania po zakończonej, sytej kolacji lub śniadanie! Nie zapominajmy o nim. To bardzo ważny, najważniejszy posiłek w czasie całego dnia.

Wiele można by jeszcze wymieniać... Pamiętajmy, że zmiana nawyków żywieniowych, to walka z nałogiem, do której należy się przygotować bardzo skrupulatnie.

A: Kolejna rzecz, którą każdy zna ze słyszenia: czy rzeczywiście nie powinniśmy jeść po 18?

J: Tak, to pytanie na wizytach u mnie w gabinecie bardzo często się pojawia. W czasie prowadzenia pacjenta na indywidualnie przygotowanej zdrowe_warzywadiecie, ściśle ustalam z prowadzoną osobą godziny posiłków, pomiędzy którymi i po nich nie jada się nic.

Pytanie czy po 18 nie jemy już nic... to zależne jest od rytmu dnia każdego z nas. Bardziej trafne jest stwierdzenie, że po sytej kolacji nie powinniśmy już nic jeść. Myjemy naczynia, chowamy produkty żywnościowe i jak trzeba, zamykamy kuchnię na klucz;) no naturalnie jeśli mamy ochotę na herbatę z przyjemnością możemy się delektować i to niejednym interesującym smakiem.

A: Wspomniane już czasopisma zachęcają nas również do 2-3 dniowych głodówek. Na pewno nie jest to dobry pomysł...

J: Nie dajmy się ponieść namowom niekompetentnych w tej dziedzinie osób. Zmiana systemu naszego odżywiania na 2- 3 dni nic pozytywnego nie wniesie, a wręcz przeciwnie może nam zaszkodzić. Obniżając w ten sposób poziom naszej dobowej przemiany materii, skutecznie i nieuchronnie doprowadzimy się do słynnego efektu jo jo.

Leczenie głodówkami pozostawmy specjalistom lekarzom, którzy sią kierunkowo do takich działań przeszkoleni. (głodówki są lekarstwem na konkretne schorzenia).

A: Mam nadzieję, że ci, którzy chcą rozpocząć odchudzanie zaufają Twoim wskazówką i zrobią to bezpiecznie. Dziękuję za rozmowę.

J: Dziękuję i życzę powodzenia i wytrwałości wszystkim, którzy chcą być nieco lżejsi na wiosnę.